sobota

Twoje miejsce na ziemi

I w końcu czy naprawdę muszę wiedzieć skąd jestem, a dokładniej dokąd należę?
A jeśli nigdzie? Jeśli marzenie o własnym miejscu na ziemi to mrzonka? Jeśli nie ma tego miejsca? Nie to, że go nie znajdziesz, tylko tamto, że go w ogóle nie ma. Co wtedy?
Przyszła mi do głowy przerażająca myśl, że ja jestem "spomiędzy", że moje miejsce to jest to "między miejscami" (jak ktoś niezbyt ładnie przełożył tytuł filmu Sofii Coppoli). Pomiędzy jednym miejscem na ziemi a drugim - przestrzeń przeżycia, a nie zamieszkania. No bo w końcu, na pewno nie Wrocław, ale też nie Radom, mimo wielu tęsknot. Nie Warszawa, której tak naprawdę nie znam, ani rozległe pejzaże kazachskie, bo to już absolutnie sfera mitu. Więc gdzie? Gdzieś? Pomiędzy?
Wilk pisał, że domem gęsi jest niebo, nie kraj gdzie zimują, ani ten gdzie spędzają lato, ale właśnie niebo. Wtedy się z tego śmiałem. Może Wilk ma rację?